Moja "dieta"
- Wstaję.
- Idę do łazienki.
- Robię kawę.
- Myślę co zjeść.
Zawsze mamy wybór
I w tym punkcie się zatrzymajmy. Nie jestem na żadnej diecie, nie dziele produktów na zdrowe i niezdrowe, nie mam patologicznych stosunków z jedzeniem. Jem co chcę, ile chce, kiedy chce. Jestem jedynie zależny od jednej rzeczy - jem to co jest w lodówce, czyli to co mama kupi. Z racji takiej ,że mam 16 lat i mieszkam z rodzicami trzeba jeść to co jest. Jednak patrze w lodówkę, i dokonuje w miarę rozsądnych wyborów żywieniowych tzn.- płatki na mleku<jajecznica,
- chleb z serem do tego herbata<chleb z szynką i serem do tego jogurt naturalny,
- gorący kubek<serek wiejski z miodem/cynamonem/cukrem
Redukcja
Jak masować można sie domyślić - "łapać białko" i podwyższać kalorykę czyt.jedz więcej, krótkie i ciężkie serie, objętościowe treningi. Ale jak robić redukcję na oko? Tu już sprawa jest trochę inna. W życiu największą redukcję robiłem 6 kg czyli dość mała, ale mi wystarczyła. Co robiłem? Dałem sobie czas to jest najważniejsze, powoli zmieniałem węglowodany ,czyli chrupki chipsy i żelki na jakieś bardziej naturalne słodycze, głównie owoce, potem zmieniam kaloryczne napoje na wodę,zmieniam masło na smalec, następnie staram się jeść coraz mniej węglowodanów w postaci makaronów, ziemniaków, chleba itd. Końcowa faza to picie jak największej liczby wody - przed jedzeniem, po jedzeniu, do jedzenia, między posiłkami, po prostu coraz więcej i częściej,oraz ograniczanie sodu ,czyli soli kuchennej. Moje mały myki to ,gdy woda zaczyna być nudna dobrze jest dodać cytryny do wody lub tabletki musujące (Polecam te z dodatkową dawką potasu.). Sposób na nocne podjadanie? MARCHEWKI - są słodkawe,chrupiące i mają mało kalorii i da się nimi zapchać kichę.To całe moje żywienie w pigułce. Nie stosuję suplementacji ani sterydów. Warto po prostu myśleć co jemy, zamiast tej łyżki ziemniaków ,dobierz sobie jednego kotleta. Peace out!
https://commons.wikimedia.org/wiki/File:Cornflakes_with_milk_pouring_in.jpg#/media/File:Cornflakes_with_milk_pouring_in.jpg
Ja jem świadomie, ale nie przestrzegam kalorii i diety ;) Życie jest za piękne, żeby sobie odmawiać :P
OdpowiedzUsuńJak potrafisz sobie odmówić i jednocześnie się nie obżerać..to wystarczy do dobrej sylwetki ;)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńJa również bardzo lubię mieć wybór jeśli chodzi o posiłki, nie liczę kalorii, ale za to staram się zdrowo odżywiać dużo warzyw i owoców. Jakiś czas temu podjęłam się wyzwania i po 5 latach palenia rzuciłam ten nałóg. Udało mi się to dzięki metodzie https://allencarr.pl/ Zachęcam teraz wszystkich, do zmiany stylu życia.
OdpowiedzUsuńDla mnie liczenie makro to podstawa zarówno kiedy jestem w okresie masowym jak i na redukcji ;). Dobre wpc https://ostrovit.com/pl/menu/odzywki-bialkowe-18776.html na podbicie protein to dla mnie must have!
OdpowiedzUsuń