Przejdź do głównej zawartości

Kcal? Nie liczę.

 Moja "dieta"


  1. Wstaję.
  2. Idę do łazienki.
  3. Robię kawę.
  4. Myślę co zjeść.

Zawsze mamy wybór

I w tym punkcie się zatrzymajmy. Nie jestem na żadnej diecie, nie dziele produktów na zdrowe i niezdrowe, nie mam patologicznych stosunków z jedzeniem. Jem co chcę, ile chce, kiedy chce. Jestem jedynie zależny od jednej rzeczy - jem to co jest w lodówce, czyli to co mama kupi. Z racji takiej ,że mam 16 lat i mieszkam z rodzicami trzeba jeść to co jest. Jednak patrze w lodówkę, i dokonuje w miarę rozsądnych wyborów żywieniowych tzn. 
  • płatki na mleku<jajecznica,
  • chleb z serem do tego herbata<chleb z szynką i serem do tego jogurt naturalny,
  • gorący kubek<serek wiejski z miodem/cynamonem/cukrem 
To tylko pare przykładów. Na dalszy rzut oka wchodzą jakieś parówki,kiełbaski,mleko itd. Zdarzają się nieraz jednak te dni kiedy jem syfowe jedzenie ,ale można coś fajnego zauważyć - staram się wybierać produkty bogate w białko. Obiad jest i jem generalnie taki jaki mama ugotowała. Kolacja podobnie jak śniadanie ,ale zdecydowanie więcej wpada węgli i tłuszcze - jakoś tak mam. Największe moje zamiłowanie mam do słodyczy. Nie mam wyrzutów zjeść chrupki, czekoladę, czy zupkę chińską po godzinie 22. Więc jaki to sekret? Żaden, trzeba czuć swoje ciało, idę na trening jestem słaby i zaspany - kawa,banan i jabłko do ręki sprawdzi się W MOIM PRZYPADKU idealnie.

Redukcja

Jak masować można sie domyślić - "łapać białko" i podwyższać kalorykę czyt.jedz więcej, krótkie i ciężkie serie, objętościowe treningi. Ale jak robić redukcję na oko? Tu już sprawa jest trochę inna. W życiu największą redukcję robiłem 6 kg czyli dość mała, ale mi wystarczyła. Co robiłem? Dałem sobie czas to jest najważniejsze, powoli zmieniałem węglowodany ,czyli chrupki chipsy i żelki na jakieś bardziej naturalne słodycze, głównie owoce, potem zmieniam kaloryczne napoje na wodę,zmieniam masło na smalec, następnie staram się jeść coraz mniej węglowodanów w postaci makaronów, ziemniaków, chleba itd. Końcowa faza to picie jak największej liczby wody - przed jedzeniem, po jedzeniu, do jedzenia, między posiłkami, po prostu coraz więcej i częściej,oraz ograniczanie sodu ,czyli soli kuchennej. Moje mały myki to ,gdy woda zaczyna być nudna dobrze jest dodać cytryny do wody lub tabletki musujące (Polecam te z dodatkową dawką potasu.). Sposób na nocne podjadanie? MARCHEWKI - są słodkawe,chrupiące i mają mało kalorii i da się nimi zapchać kichę.

To całe moje żywienie w pigułce. Nie stosuję suplementacji ani sterydów. Warto po prostu myśleć co jemy, zamiast tej łyżki ziemniaków ,dobierz sobie jednego kotleta. Peace out!
https://commons.wikimedia.org/wiki/File:Cornflakes_with_milk_pouring_in.jpg#/media/File:Cornflakes_with_milk_pouring_in.jpg

Komentarze

  1. Ja jem świadomie, ale nie przestrzegam kalorii i diety ;) Życie jest za piękne, żeby sobie odmawiać :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak potrafisz sobie odmówić i jednocześnie się nie obżerać..to wystarczy do dobrej sylwetki ;)

      Usuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja również bardzo lubię mieć wybór jeśli chodzi o posiłki, nie liczę kalorii, ale za to staram się zdrowo odżywiać dużo warzyw i owoców. Jakiś czas temu podjęłam się wyzwania i po 5 latach palenia rzuciłam ten nałóg. Udało mi się to dzięki metodzie https://allencarr.pl/ Zachęcam teraz wszystkich, do zmiany stylu życia.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dla mnie liczenie makro to podstawa zarówno kiedy jestem w okresie masowym jak i na redukcji ;). Dobre wpc https://ostrovit.com/pl/menu/odzywki-bialkowe-18776.html na podbicie protein to dla mnie must have!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

AND THE NEW..

Boks olimpijski Tak, dokładnie. Po zawróceniu z drogi zwanej piłką nożną, postanowiłem postawić sobie barierkę naprawdę wysoko. Chciałem czegoś co będzie prawdziwym wysiłkiem a nie zwykłym treningiem. Tata kiedyś boksował i od lat mnie od czasu do czasu do tego namawiał, więc zacząłem się nad tym zastanawiać. Gdy tak rozmyślałem, podczas mojej rozmowy z moją dziewczyną wspomniała ona że bardzo podoba jej się boks i lubi popatrzeć na walki bokserskie w telewizji. Stwierdziłem tak to jest to! Nigdy chyba nie przepadała za piłką, nie przychodziła na mecze, poza wspólną miłością do Realu Madryt nie miała nic wspólnego z piłką nożną. Gdy wróciłem z pierwszego treningu była tak ciekawska że pytała dosłownie o wszystko. Pierwsze treningi były dla mnie naprawdę ciężkie, sądzę że gdyby nie trenowały również dziewczyny poddałbym się. Myśląc jak te wszystkie ćwiczenia są trudne, teraz wiem jak bardzo sie myliłem - nadszedł czas na sparingi. Nie było żadnych facetów początkujących ani mojej wag

MyStory.

Jak zacząłem? W wieku 7 lat mój tata, za co mu bardzo dziękuję wprowadził impuls który przeszedł przez całe moje ciało, a ten sam impuls krąży po mnie do dzisiaj. Pewnego dnia tata powiedział że robimy 40 pompek. Byłem pod ogromnym wrażeniem - mój tata już wtedy nie był atletycznej budowy delikatnie mówiąc, a był wstanie to zrobić gdy ja nie potrafiłem wykonać 5 powtórzeń. Nie pamiętam czy mój tata dalej ćwiczył, raczej nie, pamiętam tylko że, gdy tata przychodził do domu wieczorem po pracy chwaliłem mu się że zrobiłem łącznie 80,90,100... Po jakimś czasie to po prostu wygasło a skupiłem się na brzuchu. Swego czasu słyszałem ,że Cristiano Ronaldo robi 3000 brzuszków dziennie więc starałem się do tego dążyć,niestety zatrzymałem się na 800 i się zniechęciłem. Przez okres przerwy miałem kilka zainteresowań - koszykówka, boks, football freestyle,ale głównie jak prawie każdy chłopiec w Polsce chciałem zostać piłkarzem. Rodzice zapisali mnie do klubu, nie byłem tam długo rodzice szybko wy

Zadam ci pytanie.

Jutro też jest dzień. Czy to nie właśnie tak mówiły nasze mamy? Jasne, miały na uwadze nasze dobro, ale nigdy nie wiadomo czy to właśnie nie to wyrobiło u nas ten zły nawyk. Ludzie tak wiele spraw przekładają na jutro. Przekładają swoje spotkania biznesowe, spotkania z przyjaciółmi, spotkania z bliskimi, przekładają swoje plany i marzenia - zacznę ćwiczyć od jutra, jutra zacznę zbierać pieniądze na podróż, jutro pomyśle nad swoją firmą. A co gdybym powiedział Ci że jutra nie będzie? Zastanów się ile rzeczy chcesz jeszcze zrobić, i z iloma sprawami zwlekasz. Ile razy szansa która była dla Ciebie naprawdę ważna, przeszła koło ciebie a ty machnąłeś ręką mówiąc "Będzie następna". Część znowu machnie ręką ,a niektórzy mam nadzieje nad tym pomyślą. Przekładając coś na jutro, wiemy że jutro tego prawdopodobnie nie zrobimy,bo już wczoraj było to za ciężkie. Ktoś mi zaraz wyskoczy z tekstem "Co ty możesz wiedzieć o życiu,masz 16 lat i gówno wiesz, moje marzenie to podró